Forum o Dumie i Uprzedzeniu

kala

Ha! A ja nareszcie wczoraj obejrzałam już całą serię, więc jestem gotowa do dyskusji Smile

Muszę przyznać, ze serial jest bardzo wierny książce (ale trwa prawie 3 razy dłużej niż film, więc ma czas na te wszystkie urocze szczegóły). Smile

La.

I własnie to sprawia, że ten serial ma więcej fanów niż film. Można więcej zauważyć z ksiązki, niż z wymysłów reżysera

kala

Ale ja i tak wolę film! Smile

La.

Ja chyba też. Film mogę oglądać godzinami, a serialu chyba bym nie próbowała. No, może ze względu na pana Darcyego Wink

kala

O tak, pan Darcy jest świetny, muszę przyznać Smile

Ale sentyment do Matthewa Macfadyena też mi pozostał i myślę, że do filmu pasuje jak najbardziej Smile

Wyobraź sobie Colina Firtha filmie z 2005 roku - chyba nie bardzo by pasował. Jak myślisz?

JoannaS

jak dla mnie. Najlepiej literaturę angielską ekranizuje BBC.

lll · Gość

magda0389

W sumie, prawda... Colin Firth nie pasował bu do `DiU` z 2005 r.

Miss Yvonne

Kocham ten serial Smile

. Wolę od filmu z 2005r.
Dziś ponownie obejrzałam sobie najciekawszy odcinek - 5.
Fantastyczny!

aakpkasiaaakp

Ta ekranizacja jest najlepsza moim zdaniem, świetna gra aktorów, wątki, bardzo dobrze przedstawiona treść książki

Sissi

Myślę, że serial jest bardzo ciekawy i stanowczo wierniejszy książce niż wersja z 2005 roku, ale ostatecznie trwał na tyle długo, że można było nie skrócać na siłę scenariusza.

Oczywiście kocham serial, a Colina Firtha(jednego z moich ulubionych aktorów) kochałam już dawno temu- znacznie wcześniej przed obejrzeniem serialu, to muszę przyznać, że jednak wolę film.

W serialu uwielbiam postać pani Bennet. Moim zdaniem jej charakter jest wspaniale oddany i wszystkie jej wypowiedzi zawsze mnie śmieszą. Mogłabym bez końca o niej pisać Very Happy

Ech... chyba dzisiaj znów obejrze piąty odcinek Mr. Green

kala

Zgadzam się z Tobą we wszystkim, Sissi. Smile

Serial jest wierniejszy, ale (już to chyba gdzieś pisałam) - w sześciu godzinach można zmieścić o wiele więcej szczegółów niż w dwóch. A pani Bennet to majstersztyk - zarówno literacki, jak filmowy!

A czymże to 5. odcinek zasłużył sobie na Twoją szczególną sympatię? Very Happy

P.S. Ja ostatnio ciągle czuję silną pokusę, żeby jeszcze raz obejrzeć sobie film.
19. raz, a co! Very Happy

aakpkasiaaakp

Ty też Sisi lubisz trylogie
Ernesta Marischka oraz cesarzową jak tak to zapraszam na mojego bloga

[link widoczny dla zalogowanych]

Madeleine

No i ogladacie odcinki na TVP 1? Mnie dopiero dzis sie udalo wstac na 9.30 Embarassed

I byl odcinek z jeziorem akurat:)

Justyna Bennet

Oj nic tylko wychwalać. Ta ekranizacja jest rewelacyjna. Uwielbiam tą Lizzy i państwa Bennet. Trochę nie pasuje mi Jane, ale przeżyję. Swietna gra aktorów i taka pasja, to wszystko widać, gdy ogląda się ten serial.
Ja ciągle go oglądam, rodzinka się ze mnie śmieje, a moja mama często mi towarzyszy. Jemy lody i siadamy przed TV na pięć godzin.
Pozdrawiam J.B