Forum o Dumie i Uprzedzeniu

JoannaS

Oczywiście zagłosowałam na Jennifer. Jest fantastyczna, potrafi znakomicie przekazać emocje. Gra Keiry głównie polega na robieniu dzióbka.

wilma

Oczywiście,że Ehle!Była cudowna jako Lizzy.Keira niech się schowa!

Justyna Bennet

Według mnie Jennifer była ewelacyjna i o wiele lepiej sprawdziła sie w roli Lizzy. Swoje uczucia ukazywała w taki realistyczny i swobodny sposób. A poza tym lepiej wyglądała, bez obrazy, ale Keira była za szczupła.

Nessa

Po namyśle wolę Keirę. Po prostu Jennifer Ehle zupełnie nie pasuje mi z wyglądu do Elizabeth. Może ma to związek z tym, że czytałam książkę z Keirą na okładce Wink

To jednak działa na wyobraźnię. Ale Knightley też nie jest stworzona do tej roli. Wiele mi w niej nie pasowało.

Lukrecja

Jak zwykle wybór jest trudny. Wszyscy aktorzy w obu filmach byli tak dobrze, że ciężko jest ich porównywać i wybrać tego lepszego. Najlepiej byłoby zabrać troszkę od Keiry, troszkę od Jennifer i stworzyć perfekcyjną Lizzy. Ehle przede wszystkim była pogodniejsza i radośniejsza niż Keira. Po prostu sprawiała sympatyczniejsze wrażenie. Gdybym spotkała je obie to - znając moją wstydliwość w zagadywaniu do obcych ludzi - pewnie bardziej skłonna byłabym nawiązać rozmowę z Lizzy-Ehle, bo sprawia takie milutkie wrażenie Smile

Ale Keira ma w sobie coś przyciągającego, coś takiego, co ciężko nazwać. Coś wyjątkowego, niebanalnego i magnetycznego. Według mnie. Smile

Nessa

Szczerze mówiąc ja też z każdej z nich wybrałabym jakieś cechy, by stworzyć idealną Elizabeth. Każda wniosła do tej roli co innego i myślę, że obie były bardzo dobre.

aakpkasiaaakp

Mi w roli Lizzy bardziej podobała się Jennifer zagrała Lizzy tak, jak była opisana w książce

dusiołek

ja myślę, ze jednak Jennifer Ehle. Keyra zagrała taką podstrzeloną pannicę, która śmieje się z byle czego. Wcale nie zachowywała się jak panna z dobrego domu w tamtych czasach. Ktoś porównał ją do Lidii, ale to znów trochę na wyrost.

Hadley

Mnie bardziej spodobała się Keira... Po prostu Lizzy wydawała mi sie być taka hmmm.... drobna? szczupła twarz itd. Natomiast Jennifer ma takie pełniejsze ciało...

Jamie Bennet

Według mnie lepiej zagrała Keira Knightley, nie wiem ale ma ona coś wyjątkowego wydawała mi się bardzo szczera w swojej roli. Zresztą porusza się ona z pewna gracją, w jej ruchach "widać", inteligencje i rozsądek. A do tego jej sposób patrzenia ( szczególnie na ojca) budził we mnie niespotykane uczucie wiary że gra ona z serca Smile

Jennifer Ehle za to wydawała się być trochę, opanowana podczas oświadczyn pana Darcyego . Brakowało mi w niej trochę takiego temperamentu i bezczelność. Smile